Posty

Genre Primers - Ethereal Wave/Ethereal Goth

Obraz
Dzisiejszy post to pierwszy odcinek Genre Primers - serii poświęconej gatunkom muzycznym, które albo mają stosunkowo mały fanbase, albo są po prostu mało udokumentowane w dziennikarstwie muzycznym. Na pierwszy ogień idzie jeden z moich ulubionych gatunków - Ethereal Wave. I. Co to jest Ethereal Wave? Ethereal Wave, albo Ethereal Goth, albo po prostu Ethereal, to gatunek muzyczny będący wariacją na temat gotyckiego rocka i darkwave, przeistaczający mroczne klimaty w oniryczne krajobrazy. Co więcej, można też przyjąć, że zespoły grające muzykę "eteryczną" niebędące częścią gotyckiej sceny mogą być zaklasyfikowane jako grające w tym stylu. Generalnie łatka Ethereal jest przyznawana muzyce będącej wypadkową rocka gotyckiego, nieco od niego odstającą. Wiele zespołów Ethereal nie gra rocka gotyckiego z damskimi wokalami (bardzo często tak jest, że zespoły grające gotycki rock, które mają wokalistkę są klasyfikowane jako ethereal, ale nie zawsze to jest zgodne z prawdą), tylko

Marissa Nadler & Stephen Brodsky - Droneflower (2019) - recenzja

Obraz
Tak się złożyło, że akurat jest późna godzina wieczorna, znajoma wstawiła linka do pewnego utworu, który strasznie wprowadził mnie w mroczny, dekadencki nastrój, i momentalnie przypomniałem sobie o tym albumie, który jest chyba moją ulubioną pozycją, jaka wyszła w ostatnich paru miesiącach. Kolaboracja została zapowiedziana jakiś czas temu - Marissa Nadler, nieoficjalna królowa dream folkowych klimatów, oraz Stephen Brodksy z Converge sparowali się, aby nagrać dość nietuzinkowy album. Takie zderzenie dwóch światów często zwiastuje katastrofę, ale tym razem stało się tak, że moce obu stron doskonale ze sobą współgrają. Co my tu w takim razie mamy? Jeżeli kojarzycie Chelsea Wolfe, to na pewno od razu nasuną się Wam skojarzenia z nią zaraz po tym jak zapuścicie ten album, bo momentami brzmi bardzo Chelsea-owo, jest charakterystyczna "nu-goth" wczuta oraz pewien fuzz i distortion na gitarach, przy czym eteryczny głos Marissy wyśpiewujący wyśnione, brzmiące jak zapomniane m

Anielske Jajo: czym jest, z czym się ono je, i czy ono szkodzi?

Witaj, drogi Czytelniku! Cieszy mnie fakt, że znalazłeś czas, miejsce, oraz chęć na to, aby odwiedzić mojego bloga. To dopiero początki - więc trudności są nieuniknione, ale prognozuję, że jeżeli będę systematyczny w uaktualnianiu bloga, to kłopoty prędko znikną, a wprawę się nabierze. :) Zastanawia Cię pewnie, o czym jest mój blog. Anielskie Jajo to blog muzyczny skupiający się głównie na gotyckiej muzyce, oraz jej pograniczach. Czyli stawiając sprawę jasno, nie będę tutaj pisał tylko o gotyckim rocku, darkwave, oraz nowoczesnych gatunkach, których niektórzy zwą "nu-goth", ale także o tej muzyce, która pomimo tego, że nie jest gatunkowo gotykiem, ani nie jest powiązana ze sceną, nadal posiada pewien pierwiastek "gotyckości", przez co każdy szanujący się fan danych klimatów może jej słuchać z wypiekami (albo bladościami) na twarzy. Celem mojego bloga jest skierowanie świateł na tą sferę gotyckiej muzyki, która jest mało opisana, obskurna, rzadka, dziwna, i tym